Justin zatrzymał się na chwilę i podrapał obojętnie po karku.
- Więc? - naciskałam na niego.Chłopak posłał mi pytające spojrzenie. Odniosłam wrażenie, że w ogóle nie słuchał kiedy do niego mówiłam. - Coś jest nie tak? - kontynuowałam nie odrywając od niego wzroku.
Justin nieco się zmieszał.
- Nie, wszystko ok. - mruknął i udał się do wyjścia. Po chwili zniknął za drzwiami prowadzącymi na ogródek.
Bezradnie wzruszyłam ramionami i wróciłam na tapczan w salonie. Wzięłam do ręki książkę, próbując zmusić się do nauki.
- Natka, wszystko w porządku? - babcia oderwała wzrok od telewizora, na którym Ewa Drzyzga rozpoczynała kolejny odcinek "Rozmów w toku", i zerknęła na mnie uważnie. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że bezczynnie wpatrywałam się w ścianę od kilku minut.
- Tak, jasne. - bąknęłam i skierowałam wzrok na otwartą książkę, która leżała na moich kolanach.
- Wiesz, mężczyźni potrzebują czasami pobyć sami. Taka ich natura.
Wywróciłam oczami ku niebu. Czemu wszyscy tak łatwą domyślają się co krąży mi po głowie?
- Oh, babciu. Kto ci to powiedział? Ewa Drzyzga?
Babcia poprawiając się na fotelu roześmiała się głośno.
- Po prostu się nie martw. - rzuciła - Wrzuć na luz.
Teraz to ja się zaśmiałam i podnosząc się z kanapy wzięłam w ręce stertę książek
- Idę na górę, muszę się pouczyć.
- Obudź się. - poczułam jak ktoś lekko potrząsa moim ramieniem. - Natalja - do moich uszu dobiegł znany głos. Delikatnie otworzyłam oczy i przetarłam je kciukiem. Moja nauka skończyła się na tym, że po przeczytaniu streszczenia "Pana Tadeusza" zasnęłam z książką na brzuchu.
- Mmm ? - wymruczałam zaspana. Justin kucał przede mną. Miał na sobie bejsbolówkę tyłem na przód i szarą bluzę.
- Chodźmy się przejść - powiedział i pociągnął mnie rękę tym samym zmuszając do wyjścia z łóżka. Nieco rozkojarzona wstałam i narzuciłam na siebie czarną luźną bluzę z kapturem. Przez chwilę mocowałam się, żeby przecisnąć przez nią głowę. Poczułam jak Justin chwyta za skrawek czarnego materiału i naprowadza mnie do "wyjścia".
- Oh, to już się do mnie odzywasz? I nawet mi pomagasz? - postanowiłam trochę się z nim podroczyć. - Może teraz ja nie mam ochoty na twoje towarzystwo?
Justin zerknął na mnie poważnie,ale jego wyraz twarzy złagodniał kiedy zauważył mój delikatny uśmiech.
- Musisz mi zaufać. - rzucił. - Mogę zawiązać ci oczy? - spytał i wyjął aksamitną apaszkę. Rozpoznałam ją, należała do mojej babci.
- Co?
Chłopak pociągnął mnie za rękę. Kiedy znaleźliśmy się w ogrodzie mojej babci, Justin ponowił swoje pytanie.
- Po co? - burknęłam. O co mu chodzi? Po co chce wiązać mi oczy?
- Jeśli będziesz zadawać tyle pytań, będę musiał związać ci usta. - rzucił zaczepnie. - Zgadasz się ? - spytał poważnie.
- Co?
Chłopak pociągnął mnie za rękę. Kiedy znaleźliśmy się w ogrodzie mojej babci, Justin ponowił swoje pytanie.
- Po co? - burknęłam. O co mu chodzi? Po co chce wiązać mi oczy?
- Jeśli będziesz zadawać tyle pytań, będę musiał związać ci usta. - rzucił zaczepnie. - Zgadasz się ? - spytał poważnie.
Spojrzałam na niego niepewnie,ale ostatecznie kiwnęłam głową. Justin delikatnie zawiązał szalik tak żeby zasłonić mi oczy i złapał mnie za rękę. Ruszyliśmy.
To było dziwne uczucie, kiedy moje oczy były zasłonięte reszta zmysłów zdecydowania się wyostrzyła. Słyszałam jak Justin ciężko oddycha idąc obok mnie. Szliśmy już jakiś czas kiedy nagle się odezwał.
To było dziwne uczucie, kiedy moje oczy były zasłonięte reszta zmysłów zdecydowania się wyostrzyła. Słyszałam jak Justin ciężko oddycha idąc obok mnie. Szliśmy już jakiś czas kiedy nagle się odezwał.
- Zatrzymaj się,jesteśmy na miejscu - powiedział i odetchnął. Rozwiązał mi opaskę, która spadła na ziemię u moich stóp.Zamrugałam kilka razy porażona jasnym światłem, które rzucało na mnie słońce.
Przede mną rozpościerał się jeden z najpiękniejszych widoków, jakie kiedykolwiek widziałam. Leśna altana była udekorowana kolorowymi kwiatami i kokardami. Wszystko to razem wyglądało jak kadr z filmu. To była ta sama altana którą wczoraj mu pokazałam.
- O mój Boże! - wykrzyknęłam i spojrzałam na Justina. Czyżby zrobił to wszystko naprawdę dla mnie? Uściskałam go, pewnie trochę za mocno. A potem zawstydziłam się i odsunęłam.
- Podoba ci się? - spytał spoglądając na moją zdumioną twarz.
- Jasne, jest cudownie! - powiedziałam zgodnie z prawdą.
Uspokojony, otworzył wielki kosz piknikowy i wyjął z niego dwie spore zielone poduszki do siedzenia,które położył na podłodze w altanie.
Usiadłam po turecku na poduszce,Justin tymczasem wypakował zawartość kosza. Wyjął z niego dwa talerze,kubki i sztućce. Wszystko to ułożył na kocu w szkocką kratę, który również należał do mojej babci.
- Konspirujesz z moją babcią? - zmrużyłam oczy i spojrzałam na niego. Justin zaśmiał się głośno, przytaknął i wyjął jedzenie w małych pojemnikach
Pojawiły się kabanosy z majonezem, truskawki w sosie czekoladowym, arbuz, sałatka makaronowa i sok porzeczkowy. To były moje ulubione potrawy. Rozmawialiśmy o nich pierwszego dnia u mojej babci, nie mogłam uwierzyć, że Justin wszystko zapamiętał!
Były nawet kolorowe m&msy, bo powiedziałam mu kiedyś, że przepadałam za nimi w dzieciństwie. Byłam tak oszołomiona, że nie mogłam wykrztusić słowa.
- Co się stało? - spytał Justin trochę niepewnie - Pewnie wolałabyś pójść do McDonalda.
- Nie żartuj! - rzuciłam szybko, powstrzymując się z trudem,bo miałam ochotę znów go przytulić. - To wygląda wspaniale.Po prostu nie wiem co powiedzieć.
Słysząc to Justin rozpromienił się.
Słysząc to Justin rozpromienił się.
- Więc nic nie mów. Jedzmy. - rzucił i usiadł obok mnie.
Rozkoszowaliśmy się tymi pysznościami co jakiś czas przerywając żeby coś powiedzieć. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, czułam się ważna, jak nigdy. Justin przygotował to wszystko dla mnie! Czy to była randka?
- Jesteśmy po pierwszej części naszej randki. - zakomunikował Justin, tym samym odpowiadając na moje niewypowiedziane pytanie. - Teraz chciałbym zagrać ci na gitarze.
Pokiwałam głową oszołomiona. Jeszcze nikt nigdy dla mnie nie grał!
- Jesteśmy po pierwszej części naszej randki. - zakomunikował Justin, tym samym odpowiadając na moje niewypowiedziane pytanie. - Teraz chciałbym zagrać ci na gitarze.
Pokiwałam głową oszołomiona. Jeszcze nikt nigdy dla mnie nie grał!
Przez następne dwie albo trzy godziny Justin grał mi własne kompozycje na przemian ze znanymi piosenkami. Ciekawie było usłyszeć jego muzykę w wersji akustycznej, tylko jego głos i gitara. Niektóre z jego kawałków były naprawdę piękne. Tonacje trafiały prosto do mojego serca,
Przez cały czas Justin nie odrywał ode mnie wzroku, czułam się jak w niebie.
- Chcesz spróbować? - spytał i nie czekając na odpowiedź pociągnął mnie za rękę i usadowił między swoimi nogami. Czułam jego ciepły oddech na karku, na którym z resztą zaraz pojawiły się dreszcze.
Justin położył mi gitarę na udzie i pokazał jak ją trzymać. Nie bardzo umiałam skupić się na czymkolwiek,co jakiś czas stykałam się o jego ciało i to doprowadzało mnie do obłędu!
Kiedy zaczęło szarzeć postanowiliśmy udać się w drogę powrotną. Pomogłam posprzątać Justinowi i trzymając się za ręce ruszyliśmy do domu.
- Chyba czas na ostatnią część randki. - powiedział cicho kiedy byliśmy już prawie na miejscu. Zatrzymał mnie przed drzwiami. - Udajmy, że cię odprowadzam, okej? - mruknął i włożył ręce w kieszenie. Unikałam jego wzroku, przebierając nogami i niezdarnie drapiąc się po karku. W końcu podniosłam głowę.
- Justin.. - zaczęłam, ale wtedy chłopak wyciągnął jedną rękę i złapał mnie za tył karku, przyciągając w swoją stronę. I wtedy stało się coś czego kompletnie się nie spodziewałam. Pocałował mnie. W tak naturalny i oczywisty sposób, jakby robił to zawsze. Oddałam pocałunek, jego miękkie wargi dotknęły moich, by po chwili zostawić mnie nienasyconą. Nadal miałam zamknięte oczy, kiedy poczułam jak Justin oparł czoło o moje.
-Pewnie nawet nie zrozumiesz.....- wyszeptał. - jak długo chciałem to zrobić.
______________________________________
- Chcesz spróbować? - spytał i nie czekając na odpowiedź pociągnął mnie za rękę i usadowił między swoimi nogami. Czułam jego ciepły oddech na karku, na którym z resztą zaraz pojawiły się dreszcze.
Justin położył mi gitarę na udzie i pokazał jak ją trzymać. Nie bardzo umiałam skupić się na czymkolwiek,co jakiś czas stykałam się o jego ciało i to doprowadzało mnie do obłędu!
Kiedy zaczęło szarzeć postanowiliśmy udać się w drogę powrotną. Pomogłam posprzątać Justinowi i trzymając się za ręce ruszyliśmy do domu.
- Chyba czas na ostatnią część randki. - powiedział cicho kiedy byliśmy już prawie na miejscu. Zatrzymał mnie przed drzwiami. - Udajmy, że cię odprowadzam, okej? - mruknął i włożył ręce w kieszenie. Unikałam jego wzroku, przebierając nogami i niezdarnie drapiąc się po karku. W końcu podniosłam głowę.
- Justin.. - zaczęłam, ale wtedy chłopak wyciągnął jedną rękę i złapał mnie za tył karku, przyciągając w swoją stronę. I wtedy stało się coś czego kompletnie się nie spodziewałam. Pocałował mnie. W tak naturalny i oczywisty sposób, jakby robił to zawsze. Oddałam pocałunek, jego miękkie wargi dotknęły moich, by po chwili zostawić mnie nienasyconą. Nadal miałam zamknięte oczy, kiedy poczułam jak Justin oparł czoło o moje.
-Pewnie nawet nie zrozumiesz.....- wyszeptał. - jak długo chciałem to zrobić.
***
Everything I need is right here, by my side.
/Wszystko czego potrzebuję jest tutaj, przy moim boku. /
***
I w ten sposób dobrnęliśmy do pierwszego pocałunku Nastina ( Natalii i Justina) :D
Przy okazji, są tu jakieś fanki 1D? a w szczególności Harrego ?
Ostatnio mam fazę na opowiadania z jego udziałem, więc kiedy w głowie narodził mi się pomysł stworzenia kolejnej historii postanowiłam, że to właśnie uroczy brunet z 1D będzie głównym bohaterem. :)
boze to jest piekne!! rycze!! czekam nn :p
OdpowiedzUsuńAaa!! Nareszcie się pocałowali !!
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty ! :D
Czekam na kolejny ^^
Pozdrawiam ; **
you-and-me-together-forever-jb.blogspot.com
o jezuuu ! on się pocałowali 1 :D o w mordeczkę nie mogę w to uwierzyć choć przeczytałam to już 5 razy ! ;* <3 kiedy nn ? :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. <33
OdpowiedzUsuńojojojojojojojojoj co tu się robi świetny kiedy następny?
OdpowiedzUsuńOmg!!!!! Wspaniale !!!!
OdpowiedzUsuńAWWWWWWW UWIELBIAM <3 czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny kiedy nn?
OdpowiedzUsuńNie wierzę ten rozdział to istne cudo śliczne zajebiste dopracowane w każdym najmniejszym detalu to jest lepsze niż nie wiem co to jest poprostu ideał!!!! nie będę się rozpisywała teraz bo muszę lecieć bo jadę nad wodę. szkoda bo napisałabym wiele wiele więcej poprostu twojego bloga nikt nie pobije!!! czekam na nowy i na ten mój z dedykiem <3
OdpowiedzUsuńBuziaki ;* Pozdrawiam ;D
Weronika ;P
http://addicted-to-you-jb.blogspot.com/ <------- ten blog jest zajebisty tylko szkoda że tylko jeden rozdział i nic nie ma od kwietnia ;C ale i tak będę czekać na nowy rozdział tam a ten jak rozdział " kiss " jak zwykle cudny < 3
OdpowiedzUsuńbędę dodawać tam rozdziały, jak skończę tego bloga :)
Usuńdziękuje za miłe słowa! ;*