- Tutaj jest pięknie! - Justin zmrużył oczy i spojrzał na mnie zadowolony.
Ściślej mówiąc ja postanowiłam,a Justin uszczęśliwiony faktem, że w końcu może wyjść na powietrze postanowił mi towarzyszyć.
Tak łatwo było go uszczęśliwić. Spojrzałam na niego z sympatią. Nadal byłam zła o ten wyjazd,ale widok jego uśmiechniętej i zadowolonej twarzy rekompensował mi wcześniejsze zgrzyty.
- Mmmm - przytaknęłam i zerknęłam na otaczający nas krajobraz.
Dookoła pełno świerków i sosen. Nawet jeśli był tu jakiś dziennikarz to gęste gałęzie drzew uniemożliwiały jakikolwiek dostęp do ogrodu za domem mojej babci.
Leżeliśmy na hamaku (w bezpiecznej odległości!) kompletnie nic nie robiąc, odzywając się tylko co jakiś czas. Słowa były zbędne, napawaliśmy się ciszą, która nas otaczała.
Nagle poczułam jak mała kropelka deszczu spada wprost na mój nos.
- Poczułeś to ? - podniosłam się i zerknęłam w niebo.
- Co? - Justin nadal z zamkniętymi oczami leżał jak gdyby nigdy nic.
- Chyba będzie padać - skomentowałam widząc ciemne chmury tuż nad nami. - Musimy wracać do domu.
Chlap! Kolejna kropla spadła na moją rękę. I kolejna, i kolejna..
Justin jęknął niezadowolony.
- Jeszcze troszkę.
Wzruszyłam obojętnie ramionami i położyłam się z powrotem. Po chwili jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki małe krople przeobraziły się w ogromne strumienie deszczu.
Zapiszczałam i łapiąc Justina za rękę pobiegłam w stronę domu.
- Jesteś cała mokra - zauważył kiedy wbiegliśmy do salonu. Nasze ręce nadal były ze sobą splecione,więc speszona wyrwałam moją dłoń z uścisku. Dlaczego w ogóle złapałam go za rękę ? Nigdy nie robiłam tego typu rzeczy, nawet będąc z Pawłem. On tego nie lubił,szczególnie przy innych ludziach.
- Ummm.. ty też. - wymamrotałam patrząc na moje stopy.
- Ale ulewa, dobrze, że zdążyłam wrócić ! - do pokoju weszła moja babcia ubrana w dres. Umm..Czy wspominałam już o tym, że moja babcia jest nietypowa?
Jest nieco "nowoczesna". Dwa razy dziennie biega, sporo ćwiczy, popołudniami chodzi na dancingi. Po śmierci mojego dziadka nie załamała się, uznała wtedy, że życie jest zbyt krótkie na siedzenie w domu, więc postanowiła wycisnąć z niego co tylko się da. Czasami jej tego zazdrościłam. - How are you? - zagadnęła do Justina. Oh.. wspomniałam już że babcia uczy się obcych języków?
- Ummm.. chodź się przebrać - rzuciłam do stojącego obok mnie Justina, wolałam uniknąć kolejnych pytań mojej babci.
Zrzuciłam z siebie przemoczoną bluzę i ruszyłam w stronę torby, do której się spakowałam.
Justin zrobił to samo. Przez jego mokrą koszulkę, która przykleiła się do jego ciała przebijał się idealnie wyrzeźbiony tors. Zawstydzona odwróciłam wzrok.
- Co to ? - Justin odezwał się i gestem ręki wskazał na moją klatkę piersiową.
Miałam na sobie top na ramiączkach.Dotknęłam odkrytego obojczyka, w okolicach którego miałam tatuaż.
- To ? - spytałam.
- Yep. - przytaknął.
Podeszłam do niego i pokazałam palcem na jego napis "Believe"
- A Ty co tu masz? - spytałam mrużąc oczy.
- Tatuaż ? - zaśmiał się jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.
- To już wiesz co ja mam tutaj - znów wskazałam na obojczyk z napisem "Let it be"
Ten tatuaż zrobiłam sobie na osiemnaste urodziny. Ciężko było przekonać rodziców, ale po licznych jękach i fochach w końcu mi się udało.
Wybrałam ten cytat, bo trafiał do mnie jak żaden inny. "Let it be" czyli "Pozwól żeby to się działo". Dla mnie oznaczało to,że nic nie dzieje się bez przyczyny.
- Fajny - skomentował i ruszył do łazienki.
Domek na wsi był niezaprzeczalnie urokliwy. Kiedy kilka miesięcy temu dowiedziałam się, że moja babcia pragnie wyprowadzić za miasto, lekko mówiąc byłam w szoku. Całe życie w mieście,a teraz nagle wieś? Lecz kiedy zobaczyłam piękną chatkę, w której zamierzała zamieszkać babcia natychmiast zakochałam się w tym miejscu. Okolica była piękna, sąsiedzi niedaleko, wszystko idealnie. Ale domek posiadał malutką wadę.
Otóż..był mały, bo taki zażyczyła sobie babcia. Posiadał tylko 3 sypialnie. Tak więc musiałam dzielić pokój razem z Justinem. To oczywiste, że mi to nie odpowiadało,ale nie chciałam znów wszczynać awantury. Na szczęście łóżka mieliśmy osobne.
Była godzina 20:00, dopiero 20:00!!!
Umierałam z nudów! Ulewa za oknem nie zmierzała ku końcowi, zasięg także był tutaj słaby, co miałam robić?!
"Co tam? Rodzice wywieźli mnie do babci i chyba chcą żebym umarła tu z nudów! POMOCY!" napisałam na moim blackberry i wysłałam do Oli. Pewnie nie doczekam się odpowiedzi. O tej porze w sobotni wieczór moja przyjaciółka pewnie szalała w jakimś klubie z Alanem.
- Zróbmy coś, bo oszaleję - Justin chyba czytał w moich myślach.
- Chcesz dołączyć do moich rodziców i obejrzeć telewizję ? - podniosłam się na łokciu i spojrzałam na łóżko,na którym leżał wpatrzony w sufit Justin. Wszyscy siedzieli na parterze w salonie, pewnie oglądali jakiś film.
- Yay! Świetny pomysł!
- Naprawdę? - spytałam chwaląc siebie w myślach za pomysłowość.
- Nie. - rzucił na co ja zmroziłam go wzrokiem. - Jak mam oglądać telewizję ? Macie tu tylko polskie kanały.
- Ah..faktycznie - zmieszałam się i ułożyłam z powrotem na łóżku. Czułam, że jeszcze chwila i wyskoczę z okna z nudów.
- Zrób mi tatuaż! - wykrzyknął po chwili Justin i poderwał się z łóżka.
Zdziwiona podniosłam głowę.
- Co?
- Podoba mi się twój napis, zrób mi długopisem taki sam - wytłumaczył zadowolony z siebie.
Jakoś nie podzielałam jego entuzjazmu.
- Po co?
- Masz lepszy pomysł ? - spytał i wyciągnął z torby czarny długopis.
- Okej,okej. Zróbmy tatuaż - westchnęłam i wzięłam od niego cienkopis. - Gdzie go zrobimy?
- Hmmm... - Justin zamyślił się na moment.
- Pamiętaj, że to decyzja na całe życie. - zażartowałam na co Justin cicho zachichotał.
- Chce dokładnie w tym samym miejscu,w którym ty masz - zadecydował i ani się spostrzegłam Justin stał przede mną trzymając w ręku koszulkę, którą jeszcze sekundę temu miał na sobie.
Przełknęłam głośno ślinę. Spoglądałam urzeczona na jego ciało, wyrzeźbione niczym z marmuru.
- Mógłbyś czasami podciągnąć spodnie wyżej. - bąknęłam chcąc odwrócić swoją uwagę od jego nagiego torsu. Justin rzeczywiście zazwyczaj paraduje z bokserkami na wierzchu,teraz kiedy nie miał na sobie koszulki było to widać bardzo wyraźnie.
Jego głośny śmiech rozniósł się echem po cichym wnętrzu pokoju.
- Zadowolona? - spytał, a ja zerknęłam na niego. Jego spodenki były podciągnięte prawie pod same pachy. Zaśmiałam się głośno.
- Yay! - zawołałam przedrzeźniając jego głos.
Justin usiadł obok mnie i zerknął na mnie wyczekująco.
- Więc?
- OK. Umm..no to zaczynamy - bąknęłam i delikatnie przyłożyłam długopis do jego obojczyka.
- Hej, możesz mnie dotknąć. Nie gryzę - mruknął z łobuzerskim uśmiechem na twarzy.
Podparłam lewą dłoń obok zaczętego już napisu i zaczęłam "tatuować" Justina.
Na jego ciele pojawiła się delikatna gęsia skórka.
- Oh, przepraszam. - powiedziałam zawstydzona. Nie wiedziałam za co przepraszam, nie byłam przyzwyczajona do takich sytuacji. Nie byłam przyzwyczajona do takiej bliskości. Czułam się jak jakaś cnotka.
- Nie przepraszaj, to miłe - zaprotestował z uśmiechem Justin. Oblałam się rumieńcem. - Oj..Natalja, tak łatwo Cię zawstydzić - zaśmiał się widząc moje czerwone policzki.
Milcząc kontynuowałam moje dzieło.
- Skończyłam - oznajmiłam po kilku minutach. Justin podał mi swojego iPhone'a.
- Zrób zdjęcie, chce zobaczyć.
Pstryknęłam kilka fotek i oddałam mu telefon.
- Oh..wyszło super! Dziękuje! - Justin poderwał się z miejsca i objął mnie ramieniem. Nie wiedziałam co zrobić, więc zakłopotana kilka razy poklepałam go ręką po plecach.
Tę niezręczną sytuację przerwał telefon.
Zdziwiłam się, że złapał tutaj zasięg, więc niewiele myśląc odpaliłam laptopa. Internet zadziałał! Justin pochłonięty był rozmową,a ja znudzona przejrzałam Facebooka i Twittera.
Po chwili moje oczy rozszerzyły się ze zdziwienia Justin dodał zdjęcie,które zrobiłam mu kilka minut temu z podpisem "my nev tattoo". Tak szybko?! Jak on to robi?!
Z uśmiechem na twarzy zalogowałam się na partyjkę bilarda. Byłam pochłonięta grą kiedy nagle usłyszałam tuż za sobą.
- Po co grasz przez internet skoro możesz wyjść ze mną i zagrać naprawdę? - zachrypnięty głos ogrzał moje ucho.
Czy dzisiaj był międzynarodowy Dzień Bliskości ? Zmieszana potarłam ucho na którym nadal czułam ciepło oddechu Justina.
- Więc? - chłopak oparł jedną dłoń na biurku,a drugą na moim krześle pozostawiając między nami małą odległość. - Pozwól się gdzieś zabrać, wynagrodzę ci to, że musisz ze mną siedzieć.
- Więc co? - zmrużyłam oczy - Chcesz się wymknąć ?
- Yep! - pokiwał głową i uniósł brwi w górę.
Przygryzłam nerwowo wargę.
Moi rodzice kiedy się dowiedzą zabiją mnie,ale z drugiej strony Justin jest naszym gościem. Nie powinnam mu odmawiać,prawda?
Zakręciłam się na krześle obrotowym i klasnęłam w dłonie:
- Więc zróbmy to!
***
I wanna see inside
Would you let me see beneath your beautiful tonight?
Would you let me see beneath your beautiful tonight?
/Chcę ujrzeć Twoje wnętrze,
Pozwoliłbyś mi spojrzeć pod
Twoje piękno dziś wieczorem?/
***
___________________________________
Yay! Pobyt u babci zaczyna się obiecująco! ;>
Jestem już po maturach, więc teraz będę mieć znacznie więcej czasu na notki, więc postaram się żeby były jeszcze lepsze. Od dzisiaj postaram się umieszczać jakiś cytat, który podsumuje rozdział lub coś w ten deseń,chce jakoś ulepszyć notki,robie to dla Was!!! :)
DZIĘKUJĘ ZA KOMENTARZE, UWIELBIAM WAS ZA TE MIŁE SŁOWA!
mmmmm nieźle ;d czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńJeeeeest!!! Nareszcie ten rozdział! :D
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać kolejnego ; ))
Bardzo fajne opowiadanie ; >
Pozdrawiam ; **
you-and-me-together-forever-jb.blogspot.com
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn. <3
uuuuuuuuuu Bieberek jaki flirciarz, no :D czekam na następny:*
OdpowiedzUsuńUuuuuuuuu zawaliste :) heh czekam na nn
OdpowiedzUsuńhttp://bieberopowadanie.blogspot.com/ - kochana, jest już rozdział :*
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog jaki tylko czytałam!! Czekam z nie cierpliwością na następne posty ! mam nadzieję że szybko się pojawią :) pozdrawiam i życzę aby wszystkie posty były tak świetne jak te do tej pory !! :) :* <3
OdpowiedzUsuńmasz naprawdę niesamowity styl pisania, opowiadanie jest świetne, a w niektórych momentach aż płaczę ze śmiechu co rzadko mi się zdarza. mam prośbę - informuj mnie o nowych notkach. mój twitter - @dajtymbarka
OdpowiedzUsuńnie dostajesz moich tweetów? już wcześniej pisałaś,żebym Cię informowała i od jakiegoś czasu to robię.
UsuńNie ogarniam jeszcze twittera, ale wydaję mi się że robię to dobrze. :)
wyszukaj mnie i daj znać czy dostajesz powiadomienia @Olili93
P.S dzięęęekuje za miłe słowa! <3