niedziela, 16 czerwca 2013

Rozdział 12. "FIRST DANCE"

Nagie ramię Justina leży na moim brzuchu - to była pierwsza myśl tego ranka. Zamrugałam, próbując się rozbudzić. Nie byłam pewna czy to sen czy jawa. Trwało chwilę zanim uświadomiłam sobie co Justin robi przy moim boku,w moim łóżku. Sama zaprosiłam go tutaj zeszłej nocy.
Cały wczorajszy wieczór był teraz dla mnie niczym odległe wspomnienie. Czy ja naprawdę wypaliłam skręta z Justinem Bieberem?! Przypomniałam sobie jak leżeliśmy w ogrodzie, jak rozmawialiśmy, jak Justin opowiedział historię o kobiecie zombie.
- Kobieta zombie, naprawdę Natalia? - wyszeptałam sama do siebie nie wierząc w to jak mogłam uwierzyć w tą niedorzeczną historię. Zerknęłam na Justina, który nadal pogrążony był we śnie. Delikatnie podniosłam jego ramię i wyskoczyłam z łóżka.

- Dzień dobry imprezowiczko - rzuciłam z uśmiechem do babci, która kręciła się po kuchni. Zajęłam miejsce przy stole i wzięłam do ręki gazetę.
- Natka - odwróciła się i spojrzała na mnie, ręce miała ubrudzone w mące. - Nareszcie wstałaś!
- Nareszcie ? - spytałam i odruchowo zerknęłam na zegarek. - Już po 15?!
- Może ty też wczoraj wyskoczyłaś na jakąś potańcówkę,hm ? - babcia puściła do mnie oczko i wyciągnęła  z szafki placki.Gdyby wiedziała, że wczoraj w jej ogrodzie paliłam marihuanę to dostałaby natychmiastowego zawału.  - Oj zapomniałam, przecież ty nie tańczysz. - poprawiła się.
Moja babcia zna mnie jak nikt inny. Lubię tańczyć, ale jeśli chodzi o tańczenie w parze to kompletnie mi to nie wychodzi.
Zaśmiałam się i włączyłam radio.
- Może pokażesz mi jak wczoraj wyginałaś się na dancingu ? - mruknęłam wesoło i pociągnęłam babcię za rękę.
- Oh Natka, robię obiad, nie teraz. - odpowiedziała, ale kiedy z małego radyjka postawionego w kącie babcia usłyszała pierwsze dźwięki ABBY nogi same poniosły ją na parkiet,którym była niewielka przestrzeń między kuchennym blatem a stołem.
- I do tyłu! I do przodu! - wykrzykiwała i obracała mną w rytm muzyki. Zaśmiewając się do utraty tchu próbowałam tańczyć, lecz co jakiś czas stawiałam stopę na domowych bamboszach mojej babci.
- Może ja spróbuję ? - usłyszałam za sobą. Odwróciłam się i ujrzałam Justina leniwie opartego o framugę drzwi. Wyglądał nieziemsko. Ręce włożył w kieszenie swoich szarych dresowych spodni, biały podkoszulek opinał jego mięśnie, a włosy zaczesane do góry włosy dodawały mu uroku. Uśmiechał się do mnie, wyglądał na rozbawionego tym co zobaczył.
- Yes! Yes! - zawołała babcia. Na co ja spojrzałam na nią zdezorientowana, nadal nie mogłam przyzwyczaić się do nowego stylu mojej babci.
Nie miałam zamiaru tańczyć z Justinem.
- No to ja spadam. Narka. - rzuciłam i chciałam się wycofać. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za biodra i przytrzymuje.
Justin delikatnie wziął moją dłoń w swoją,a drugą ułożył na mojej talii. Przyciągnął mnie do siebie. Przeszył mnie nagły dreszcz.
- Musisz mieć odpowiednia postawę. - wytłumaczył szybko. Moja babcia pokiwała głową ze zrozumieniem, choć pewnie nie zrozumiała żadnego słowa. Po chwili przekręciła gałkę z radia w prawo, przez co muzyka wydobywała się z niego dużo głośniej i..wyszła z kuchni. Tak po prostu, zostawiając mnie sam na sam z Justinem.
Musiałam podnieść głowę, żeby móc spojrzeć na niego. Z ledwością dosięgałam mu do brody.
- Nie wiem czy to dobry pomysł - szepnęłam i uśmiechnęłam się blado.
Jego orzechowe tęczówki wpatrywały się we mnie z rozbawieniem.
- Ze mną nic Ci nie grozi, jestem dobry tancerzem. - rzucił z uśmiechem i puścił do mnie oczko. Zamrugałam i zawstydzona spuściłam wzrok. - Natalja obejmij mnie, nie gryzę - dodał,a ja oniemiałam. Czy wspominałam już jak Justin słodko wymawia moje imię ?  Nie wiem czy ktokolwiek inny byłby w stanie wymówić je w tak wyjątkowy sposób w jaki robi to Justin. Posłusznie ułożyłam jedna dłoń na ramieniu chłopaka,a drugą zamknęłam w jego dłoni. Justin wpatrywał się we mnie, zawstydzając mnie sposobem, w jaki to robił. Zagryzłam nerwowo wargę.
- Umm..zaczniemy w końcu ? - spytałam próbując przerwać tą niezręczną sytuacje.
Justin zachichotał cicho i wsłuchując się w dźwięk piosenki, która właśnie zaczynała rozbrzmiewać powoli zaczęliśmy tańczyć.
Uśmiechnęłam się pod nosem słysząc, że to "When I was your man" Bruno Marsa.
- Lubisz ta piosenkę - szepnął mi do ucha. Poczułam jak tysiące małych mrówek przechodzi wzdłuż mojego kręgosłupa. Co on ze mną robi? Natala, weź się w garść!
Jednak jak na złość Justin delikatnie kreślił dłonią kółka na moim biodrze,tym samym wprowadzając moje ciało w delikatne drżenie.
Zerknęłam na niego niepewnie.
- To element choreografii - powiedział i uśmiechnął się łobuzersko.
Nie wiem dlaczego nie strąciłam dłoni Justina z mojego biodra, nie wiem też dlaczego wtuliłam swoją głowę w jego ramię. Jedyne co wiem to, że wtedy, w tamtej chwili kuchnia mojej babci była dla mnie najbardziej romantycznym miejscem na ziemi. Nie chciałam żeby nas taniec się kończył.
Po chwili Justin delikatnie mnie obrócił i pochylił w dół, tak jak robią to na filmach. Trwaliśmy tak przez jakiś moment, wpatrzeni w siebie. W końcu Justin postawił mnie z powrotem do pionu i oparł swoje czoło o moje. Jego idealna twarz była tak blisko mojej!
- Świetnie tańczysz. - wyszeptał i..musnął ustami moje czoło.
Oniemiałam.
- Możemy już zacząć jeść? - babcia weszła do kuchni wybudzając mnie z zamyślenia.
- Umm.. pewnie. - rzuciłam i usiadłam do stołu.

- Natka, dobrze się czujesz? - babcia zerknęła na mnie z nad talerza.
Czy dobrze się czuje?! Justin Bieber pocałował mnie przed chwilą w twojej kuchni! Co prawda było to tylko czoło,ale do tej chwili nie mogłam wyjść ze zdumienia jak to się mogło w ogóle stać. Popadałam w obłęd,bo im dłużej o tym myślałam tym bardziej wydawało mi się to niedorzeczne. Może to tylko wymysł mojej wyobraźni?
- Tak umm, boli mnie głowa. Chyba położę się spać. - wymamrotałam i dla większego efektu potarłam ręką czoło. To samo miejsce, w którym nadal czułam ciepło ust Justina.
- To pewnie przez tę pogodę, zapowiadają burze. Ale Chyba pomożesz mi przy zmywaniu? - spytała babcia uważnie mierząc mnie wzrokiem.
- Pewnie - wymamrotałam i wstając z krzesła zebrałam talerze ze stołu.
Justin podniósł się z miejsca i informując mnie,że wybiera się na popołudniową drzemkę zniknął na schodach.
- Co się święci.. - bąknęła babcia i podała mi sztućce.
- Co? - spojrzałam na nią niepewnie wycierając mokry widelec.
Babcia zerknęła na mnie z uśmiechem.
- Może i jestem stara,ale osoby które mają się ku sobie zawsze wyglądają tak samo,bez względu na to czy są to lata 80 czy współczesne. I ja to widzę - rzuciła zadowolona.
Poczułam jak policzki mi się czerwienią. Ja i Justin ? Pff, też mi coś.
- Nie wiem o czym mówisz - odpowiedziałam i wycierając mokre dłonie w ścierkę wyszłam z kuchni.
Musze się przespać, pomyślałam. Zawsze kiedy mam jakiś problem lub coś mnie dręczy najlepszym wyjściem jest pójście na drzemkę. Muszę pobyć przez moment sama, bo mój umysł szaleje pod wpływem obecności Justina.
Sama wmawiasz sobie coś co nie istnieje, zbeształam się w myślach i pchnęłam drzwi pokoju i zmarłam.
- Co do cholery?
Justin spał na moim łóżku. To znaczy na swoim, które połączył razem z moim tworząc olbrzymie łoże.
- Ej ty - rzuciłam i delikatnie pchnęłam jego ramię. Justin lekko otworzył oczy i potarł je kciukiem.
- Co jest Natalja? - spytał lekko chrapliwym głosem. Mój żołądek wykonał salto w moim brzuchu, jego zaspany głos był taki pociągający, ale musiałam zachować zimną krew.
- To ja się pytam co jest? - fuknęłam na niego. - Co zrobiłeś z moim to znaczy z t-twoim..co to jest? - wskazałam na nasze złączone łóżka.
Justin zaśmiał się głośno i podparł na łokciu.
- To tak na wszelki wypadek jakbyś znów bała się kobiety zombie - powiedział  niezdarnie drapiąc się po karku. Dopiero teraz zauważyłam, że ma na głowie bejsbolówkę. Spał w niej?
Zajrzałam mu z kpiną w oczy.
- Jesteś kretynem. To nie jest śmieszne!
- Ostatniej nocy nie narzekałaś. - odpowiedział ukazując rząd białych zębów.
Zmrużyłam oczy i oplotłam ręce na piersi.
- Jak wrócę twoje łóżko ma być na swoim starym miejscu. - rzuciłam i podchodząc do niego szybki ruchem dłoni ściągnęłam mu z głowy fioletową czapkę z inicjałami "JB"  - Krew nie dopływa ci do mózgu i chyba nie myślisz najlepiej. - dodałam z triumfalnym uśmiechem widząc jego konsternację.
- Naprawdę Natalja? - zmrużył oczy i usiadł na łóżku. - Naprawdę myślisz, że w ten sposób mnie poderwiesz? - uśmiechnął się łobuzersko.
- Oh zamknij się Bieber. Jak chcesz odzyskać czapkę rozsuń łóżka. - mruknęłam i wyszłam z pokoju chcąc zakończyć rozmowę.
Mimo wczesnej godziny udałam się na szybki prysznic. Wchodząc do łazienki zastanawiałam się co zrobić z bejsbolówką Justina, przecież nie mogę z nią wrócić do pokoju. Rozejrzałam się po malutkim wnętrzu i mój wzrok skupił się na wiatraku, który był przywieszony do sufitu. Byłam pewna, że nikt go nie używa, więc wrzuciłam na niego czapkę i zadowolona z siebie wskoczyłam pod prysznic.


- Czyli nie chcemy odzyskać czapki panie Bieber,hm? - spytałam wchodząc do pokoju. Łóżka nadal były ze sobą zsunięte a nich leżał dumny Justin.
Zerknął na mnie znad laptopa i mogę przysiąść, że zlustrował mnie wzrokiem! Miałam na sobie krótkie spodenki i luźną koszulkę. Zawstydzona narzuciłam szlafrok i skierowałam się do okna chcąc zasunąć rolety.
Za oknem było już kompletnie ciemno, co jakiś czas niebo przeszywał jasny błysk. Chyba faktycznie babcia miała rację z tą burzą. Niedobrze. Czy wspominałam już, że boję się burzy?
- Oj Natalja spójrz tylko będzie burza, chyba nie chcesz spać sama w taką noc ? - mruknął i wskazał na szybę, po której spływały strużki deszczu.
Przygryzłam nerwowo wargę. W duchu przyznałam mu rację, ale nie chciałam mu tego pokazać.
- Wahasz się - zauważył z uśmiechem.
Kurde, spostrzegawczy jest.
- Nie daj się prosić, będę grzeczny - przekonywał mnie dalej, nie wiedząc że już podjęłam decyzję. - Obejrzymy film, zgodzę się nawet na komedie romantyczną!
- Nie lubię komedii romantycznych - bąknęłam cicho. Justin zaśmiał się lekko.
- Okej, żadnych komedii romantycznych. - zgodził się.
- Niech będzie, idę po lody! - zawołałam i pobiegłam po schodach do kuchni.
Wyjęłam z zamrażalnika pudełko z truskawkowymi lodami i nucąc pod nosem chciałam jak najszybciej wrócić do pokoju. Na piętrze spotkałam babcię.
- Cześć babciu, będziemy oglądać film. Może się przyłączysz? - zagadnęłam wesoło.
- Oh nie,nie. Idę pojeździć na rowerku w salonie - odpowiedziała z uśmiechem i dopiero teraz zauważyłam, że ma na sobie ubrany niebieski dres. - Bawcie się dobrze.
- Okej dobranoc babciu - chciałam odjeść kiedy poczułam jak łapie mnie za nadgarstek. - Coś jeszcze? - spytałam lekko zaniepokojona. Babcia spojrzała na mnie z pełną powagą,ale na jej ustach zauważyłam cień uśmiechu.
- Pamiętaj o zabezpieczeniu Natalko. - rzuciła i lekko się zaśmiała.
Zawstydzona,zszokowana i onieśmielona rzuciłam tylko
- Nie wiem o czym mówisz, dobranoc babciu - i wróciłam do pokoju.
Justin leżał nadal w tym samym miejscu z laptopem na kolanach, ale zauważyłam, że ma mokre włosy i był bez koszulki.
Czy ja naprawdę mam z nim spać? Co prawda spaliśmy już razem dwa razy, ale za każdym razem byliśmy (a przynajmniej ja) pod wpływem jakiś substancji wyskokowych i działo się to pod wpływem spontanicznych decyzji.
Poczułam lekki wstyd.
-To ja – szepnęłam i podeszłam do łóżka.
Justin zerknął na mnie z uśmiechem.
-No co ty, myślałem, że to ktoś inny – powiedział z sarkazmem.
- Więc, uhm, mam lody – pomachałam mu pudełkiem, uśmiechając się jak idiotka. Naprawdę czułam się onieśmielona. Nie wiem czy to jego nagi tors czy też jego orzechowe oczy tak na mnie działały. Fakt faktem dawno nie byłam z nikim blisko,a zaraz mam położyć się obok samego Justina Biebera, który w dodatku pocałował mnie w czoło! Nadal nie wiedziałam co mam o tym myśleć, ale nie chciałam poruszać tego tematu, przynajmniej nie teraz.
-Mam łóżko – poklepał miejsce obok siebie sprawiając, że byłam ciekawa tego, co miał na sobie pod kołdrą.
Oh Natalia nie zachowuj się jak nastolatka, spoliczkowałam się mentalnie.
- Okeeej..to wskakuję!  - rzuciłam z udawaną radością i.. nadal nie ruszyłam się z miejsca. Przegryzłam dolną wargę a Justin zachichotał.
- Znowu się wstydzisz!
On naprawdę jest spostrzegawczy! Czyta z mojej twarzy jak z otwartej księgi.
Wzięłam głęboki oddech i unosiłam lekko kołdrę.
- Śpię po lewej. - rzuciłam na co Justin przeturlał się na prawą stronę łóżka. Szybko przykryłam się kołdrą.
Justin przyglądał mi się przez jakąś chwilę,a w jego spojrzeniu zauważyłam coś innego. - Oglądamy? - spytałam chcąc przerwać niezręczny moment.
Obejrzeliśmy komedie (nieromantyczną!) zjedliśmy lody i nawet nie wiem kiedy zasnęliśmy.
Justin spędził kolejną noc w moim łóżku.
Najpierw cnotliwie przycupnęłam na najdalszym krańcu materaca,ale potem w trakcie snu nasze ciała powędrowały ku sobie.
Przebudziłam się wcześnie,na długo przed świtem,a pokój obmywało blade światło księżyca.
Zauważyłam że wtulam się w plecy Justina. Jego nagi tors był ciepły i pachniał tak cudownie, świadomość jego obecności wypełniła mnie gwałtownym uczuciem przywiązania do niego.
Przeraziło mnie to, więc szybko odsunęłam się od niego na najdalszy kraniec materaca. Justina zamruczał i odwrócił się w moją stronę.
- Gdzie mi uciekasz? - szepnął zaspanym głosem i objął mnie ramieniem przyciągając bliżej.Wtuliłam  twarz w jego ciepłe ramię i zasnęłam nieświadoma tego, że moje serce zabiło szybciej pod wpływem bliskości Justina.

***



Memorizing was as easy as knowing all the words 
to your old favorite song


/Poznawanie go było tak proste jak spamiętanie 
wszystkich słów swojej starej ulubionej piosenki/


***


______________________________________
Wybaczcie, rozdział nie jest najlepszy, wiem zdaję sobie z tego sprawę.
Ale jakoś straciłam zapał, jest coraz mnie komentarzy..Może źle pisze?
Eh..nie wiem.. póki co do następnego! <3




21 komentarzy:

  1. Ah cieszę się, że dostałaś jednak dzisiaj a nie jutro. W poniedziałek wyjeżdżam na wycieczkę do Londynu i myślała, że będę musiała czekać cały tydzień żeby przeczytać ten rozdział.
    A tak poza tym to ta babcia ma więcej energii ode mnie.! Może mi trochę oddać xd
    no i Justin się tak fajnie do niej zbliża i znowu spali razem! Zastanawiam się co będzie jak Justin będzie musiał jechać ac dalej w trasę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet nie wiesz jak się cieszę, że zauważyłaś to "delikatne" zbliżanie się Justina do Natalii, właśnie o to mi chodziło! :D

      buziaki i udanej wycieczki! :*

      Usuń
  2. zajebisty. *♥*

    OdpowiedzUsuń
  3. Może spróbuj teraz pisać rozdziały z perspektywy Natalii jak i perspektywy Justina ? chciałabym zobaczyć jak to wyjdzie bo czytam 3 blogi o nim i jednym z nich jest twój <3 zaje**sty a w tych dwóch są właśnie zawarte perspektywy bohaterki jak i Justina więc może mogłabyś spróbować i przy okazji dowiedzielibyśmy się co on sądzi o Natalii i wogóle.. Prosiłabym abyś się nad tym zastanowiła by wprowadzić perspektywę oczami Justina . Pozdrawiam i czekam na nowy z wielką nadzieją iż w nowym będzie zawarta opowieść oczami JB <3 i dodawaj częściej nowy proszę.. wiem że się trochę rozpisałam ale proszę zastanów się poważnie nad tym dobrze? z góry dziękuje i pozdrawiam jeszcze raz gorąco <3 czekam na nowy ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już kiedyś rozważałam dwie perspektywy, pytałam o to nawet "czytelników" ale większość była za tym,żeby zostawić tak jak jest, więc tak też zrobiłam. :) Boję się, że mogłabym zepsuć opowiadanie dodatkową perspektywą, nie wiem czy umiałabym opisać to wszystko oczami Justina.

      dziękuje za miłe słowa, pozdrawiam! :*

      Usuń
    2. Moim zdaniem nie możesz tego zapsuć jedynie ulepszyć . nie dowiesz się jeśli nie spróbujesz nie prawda?;D a WIERNYCH CZYTELNIKÓW ( takich jak ja xd ) nie stracisz a jeynie możesz zyskać więc może chociaż spróbuj proszę . ;x spróbujesz? ;P
      Pozdrawiam po raz 3 xP
      czekam na odpowiedź mam nadzieję że spróbujesz bo to co napisałam wyżej to sama i calutka prawda . + czekam na nowy obyś spróbowała bo jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz a przecież jeśli ten jeden się nie spodoba w co wątpię to wrócisz tylko do perspektywy Natalii ? ;o

      Usuń
    3. jejku! naprawdę dziękuje za te miłe słowa, ale przyzwyczaiłam się już do pisania z perspektywy Natalii, mam drugiego bloga z opowiadaniem i być może tam zastosuje dwie perspektywy,ale to dopiero jak skończę tą historie :)

      a powiedz mi jak trafiłaś na mojego bloga? ;>

      BUZIAK! :*

      Usuń
    4. Szkoda nawet 1 rozdziału tak nie napiszesz? ;C
      Trudno nie naciskam chciaż jest mi strasznie przykro ;c miałam wielką nadzieję że uda mi się Ciebie przekonać chociaż do jednego rozdziału aby napisać go z 2 perspektyw bo nie powiem strasznie jestem ciekawa jakby to wyglądało jego oczami ;/ .
      A na twojego bloga trafiłam bardzo łatwo bo czytałam bloga : " http://you-only-love-once.blogspot.com/ " i tam skomentowałaś że u Ciebie jest już nowy rozdział z ciekawości weszłam i zaczęłam czytać i tak się wkręciłam . ;P bo nie powiem jest bardzo dobry . chociaż z dwóch perspektyw byłby lepszy ( nie żeby Cię obraźić czy coś ale ulepszyłabyś go w ten sposób ;x ) bo z jego perspektywy to by wyglądało inaczej i mogłabyś przerywać w bardzo interesujących momentach zachowując tą ciekawość że z coraz większą nadzieją iż na następny dzień będzie i dowiesz się jaki jest dalczy ciąg tego . I wiedzielibyśmy jak on ocenia Natalię i co o niej sądzi . dlatego z tego powodu jest mi bardzo przykro ale nie zaprzestanę czytania tego bloga bo z każdym rozdziałem bd mieć nadzieję iż zrobisz mi tą przyjemność i tą niespodzianką byłoby dla mnie właśnie napisanie chociaż jednego rozdziału z jej i jego perspektywy . ;D proszę Cię jeszcze raz zastanów się nad tym pomysłem bo to jest naprawdę super bo czytam nie tylko twojego bloga i na innych są obie perspektywy przez co rzuca to coraz lepsze światło na bloga i wiemy co sądzą o sb oboje bohaterowie . Nie naciskam i jeśli sprawiłam Ci jakim kolwiek zdaniem , słowem przykrość to bardzo przepraszam ale w dalszym ciągu mam nadzieję iż zmienisz zdanie i dodasz chociaż 1 rozdział z jego perspektywą a jeśli się nie spodoba to możesz pisać tylko oczami Natalii nie prawda? proszę Cię bardzo zastanów się nad jeszcze raz chociaż 1 rozdział Proszę .

      + podasz linka do drugiego opowiadania ? i proszę Cię chyba po raz 6? zastanów się nad tym błagam .
      Buziaki ;*

      Usuń
    5. nie, nie sprawiłaś mi przykrości! :)
      Cieszę się, że dajesz mi rady odnośnie pisania rozdziałów, ale tutaj chyba zostawię jak jest, może jakbym od początku pisała tak jak mówisz to byłoby lepiej, ale teraz nie chce już nic zmieniać. Mam pewną koncepcję co do tego opowiadania i wprowadzenie dwóch perspektyw troszkę by mi tutaj namieszało. Mam nadzieję, że to zrozumiesz :*

      http://addicted-to-you-jb.blogspot.com/ <- to moje drugie opowiadanie, ale póki co nie dodaje tam rozdziałów, jest tylko 1. Wezmę się za niego po skończeniu tego. :)

      jeśli chcesz to podaj twittera lub cokolwiek, wtedy będę mogła Cię informować o nowych rozdziałach.

      POZDRAWIAM! :*

      Usuń
    6. Masz aska to Ci tam napiszę bo tutaj wolę zachować anonimowość ?

      Trudno ale tak jak mówiłam czytać nie przestanę . chociaż wciąż mi przykro ale trudno to jest twoje opowiadanie i twoja decyzja nie będę mieszać .. dzięki za linka do drugiego i czekam na nowy keidy będzie?
      Jeśli masz aska to mi podaj i napiszę bo jak już pisałam tutaj wolę być anonimowa ;>

      Również pozdrawiam ;>

      Usuń
    7. niestety nie mam aska,
      mam twittera, @olili93 to mój nick :)

      Usuń
  4. słodki rozdział, aż się rozmarzyłam... Gdyby mnie Bieber tak przytulał do siebie w łóżku, o jaaaaaaa :D
    cudny, czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaa dobre ^^
      a co do rozdziału to azjskskdbd brak słów aby opisać :****

      Anana

      Usuń
  5. Ile przewidujesz tu rozdziałów do końca ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerze? nie zakładam rozdziałów w liczbach, mam w głowie zarys tej historii i powoli wprowadzam go w życie :)
      na dzień dzisiejszy jestem na 12. rozdziale, a to może nawet nie połowa tej historii,więc jeszcze trochę pociągnę. :)

      Usuń
  6. Świetny rozdział .<333

    OdpowiedzUsuń
  7. http://bieberopowadanie.blogspot.com/- zapraszam na nowy rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń